Wołać do nieba?

Gdy czytamy Ewangelię, zaskakuje nas spora liczba ludzi kalekich, których spotykał Jezus. Czy było ich więcej w tamtych czasach i okolicach niż jest dzisiaj? Tak, było więcej. A powody były co najmniej dwa. Pierwszy – to nieskuteczność ówczesnej medycyny, która nie dysponowała ani dostateczną wiedzą, ani odpowiednimi środkami. Drugi powód – to brak społecznych zabezpieczeń ludzi kalekich. Musieli być na widoku, by każdego dnia zyskać od innych trochę jedzenia, odzienia  i grosza. Ich obecność w miejscach publicznych była naturalnym elementem życia tamtych, a także bliższych nam czasów.

My jesteśmy świadkami naszych czasów i cóż widzimy? Widzimy kataklizmy – powodzie, trzęsienia ziemi, tornada, błotne lawiny, straszne pożary… Widzimy, dosłownie, bo reporterzy telewizyjnych stacji docierają nieomal wszędzie. Widzimy i znowu pytamy: dlaczego?

Wołać do nieba „dlaczego?” – to zbyt mało. A logicznej i zadowalającej nas odpowiedzi nie będzie. Trzeba rozejrzeć się wokół siebie i na miarę swoich możliwości, lepiej wspólnie z innymi, nie w pojedynkę, starać się pomóc tam, gdzie pomóc można.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

23 niedziela – rok B 9.09.2018

01_Chyżne