Zamyślenia wielkopostne

Wiele jest krzyży na polskiej ziemi; przy drogach, na polach bitew, na cmentarzach… Ale najwięcej jest ich na ludzkich ramionach. Bo ilu ludzi tyle krzyży! A każdy dźwiga ich wiele. Skąd ich tyle? Jedne wkłada ci Chrystus na twoje ramiona. Ale wkładasz na siebie także swój własny krzyż: cierpienie wynikające z grzechu, z nałogu… Krzyż na twoje ramiona wkłada ci też bliźni: posądzają, obmawiają, donoszą… Często stajesz się pośmiewiskiem dla wszystkich. Wszyscy ci dokuczają.

Wszystkiego w życiu może ci zabraknąć, ale krzyża nigdy ci nie zabraknie. Krzyż towarzyszy ci wszędzie. Ani go nie zapomnisz, ani go nie wyrzucisz. Musisz przez całe życie iść z krzyżem. Dzieje się tak dlatego, że przez krzyż składasz siebie w ofierze. Nie ma wielkich dzieł miłości bez krzyża codzienności. Krzyż Chrystusa był konieczny światu, bo na tym krzyżu dokonało się zbawienie. I nie mogło być inaczej!

Twój krzyż jest potrzebny najpierw tobie. Do zbawienia pomoże ci twój krzyż, twoje cierpienie, to czego chcesz się pozbyć. Twój krzyż który dźwigasz jest potrzebny Kościołowi, parafii, bliźnim… Bo wielkie sprawy muszą być okupione ofiarną miłością krzyża.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

5 niedziela wielkiego postu rok A 2.04.2017

01_Chyżne