W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przypomina nam o wzajemnej miłości. Czasami próbujemy się tłumaczyć i przed sobą samymi i przed Panem Bogiem, że człowiek nie może być za dobry w dzisiejszych czasach. Czy jednak rzeczywiście tak to jest? Czy są takie czasy i okoliczności, które nie pozwalają być dobrym, przyzwoitym człowiekiem? Święty Jan Apostoł napisał: „Jeśliby ktoś mówił: <<Miłuję Boga>>, a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego.”
Oczywiście, mówiąc o miłości bliźniego nie mówimy o pięknych słowach, deklaracjach, czy szlachetnych uczuciach. Miłość bliźniego, to przede wszystkim pragnienie dobra dla drugiej osoby; to zwyczajna ludzka życzliwość, szczerość, szacunek, solidność czy uczciwość wobec drugiego człowieka.
Miłość bliźniego wyraża się także w tym, że będę starał się jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki zawodowe, rodzinne, czy społeczne. Tak naprawdę to jest o wiele ważniejsze, niż najpiękniejsze nawet słowa czy deklaracje.
Czy staram się dorastać do takiej właśnie postawy? Czy takiej postawy próbuję się uczyć?
Panie, naucz nas kochać wszystkich naszych bliźnich.
Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm
5 Niedziela wielkanocna – rok C 19.05.2019