Nie chcę cię znać! Nienawidzę cię! Jesteś beznadziejny! Lepiej gdyby cię nie było! Nie pomogę ci! Nie masz na co liczyć! Po prostu – nie lubię cię! Ile razy słyszeliśmy takie lub gorsze słowa? Ile razy sami spotkaliśmy się z nieżyczliwością, niezrozumieniem, obojętnością, obelgami? Ile razy musieliśmy zacisnąć zęby, zagryźć wargi, „ugryźć się w język” żeby nie dać się sprowokować, nie dać się wciągnąć w jakąś awanturę? A ile razy nam się to nie udało???
W dzisiejszym pierwszemu czytaniu z Księgi Kapłańskiej słyszymy: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy”. A Jezus poucza: „Będziesz miłował bliźniego jak siebie samego”. Łatwo powiedzieć, ale trudniej wprowadzić w życie. Przecież dzisiaj bez rozpychania łokciami nic się nie załatwi, do niczego się nie dojdzie. Głupotą jest ustępować innym miejsca, pomagać im. Dziś żeby przetrwać trzeba być przebiegłym! Czy jednak na pewno??? I znowu z odpowiedzią spieszy nam Bóg w swoim Słowie, które słyszeliśmy dziś w drugim czytaniu: „Niechaj się nikt nie łudzi! Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga.” (1 Kor 3, 18-19).
Trzeba stać się głupim, aby być mądrym – trudno to zrozumieć, ale przecież na tym polega wiara.
Bądź doskonały, jak doskonały jest twój Ojciec w niebie (por. Mt 5, 48). BO NAPRAWDĘ WARTO!!!
Wasz proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O. Carm.
7 niedziela zwykła – rok A 23.02.2020