Tak trudno nam pojąć i zgodzić się na wielką cenę, jakiej domaga się Jezus, by być Jego uczniem: Nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. Wśród tego wszystkiego czego trzeba się wyrzec są: ojciec i matka, żona i dzieci, bracia i siostry, a jakby i tego było mało to jeszcze ty sam i wszystko, co posiadasz. Z życiem włącznie. Dosłownie wszystko. „Wielka cena”. Jezus tego słowa nie użył. Bo to, czego trzeba się wyrzec, co trzeba pozostawić za sobą, to nie jest cena. To nie jest kupowanie sobie miejsca u boku Jezusa w Jego królestwie. Tego kupić nie można. Tam można się znaleźć, idąc za Jezusem, wyzbywając się po drodze wszystkiego, co drogę utrudnia, co człowieka zatrzymuje. Gdzie zatrzymuje? W materialnym świecie, który choć piękny i tak nam bliski, choć jest darem samego Stwórcy, nie jest jednak ostatecznym celem człowieka – istoty zrodzonej nie z materii, a z ducha.
Wyrzec się wszystkiego? Wszystko utracić? Wiem, trudne są Jezusowe słowa. Trudny jest też krzyż. Ale przecież zostawiając wszystko, otrzymujemy więcej. Uwierzyliśmy w to?
Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm
23 niedziela zwykła – rok C 8.09.2019