Przebaczenie rodzi się z miłości

Przebaczenie rodzi się z miłości. Miłość to wyraz naszej otwartości na drugiego człowieka. Człowieka, który potrzebuje nieraz ciepłego słowa, gestu, uśmiechu – potrzebuje też przebaczenia. Przebaczenie jest na pewno sprawą Bożą ale i ludzką. Człowiek ma pragnienie pojednać się z drugim ale i z Bogiem samym. Ale czy czasem nie jest tak, że zapamiętujemy się w sporze i płoniemy gniewem? – w przeciwieństwie do Boga, który jak mówi dzisiejszy psalm: jest pełen miłosierdzia, odpuszcza wszystkie winy, leczy wszelkie choroby, obdarza łaską i zmiłowaniem, nie zapamiętuje się w sporze i nie płonie gniewem na wieki (Ps 103).

Przebaczenie wyraża się w naszym codziennym życiu. Zatem przebaczenie to: słowo i gest – konkretny przejaw naszej dobroci względem drugiego. Człowiek ma pragnienie pojednać się z Bogiem – bo przebaczenie to miłość. Człowiek ma pragnienie pojednać się z drugim człowiekiem – bo przebaczenie to miłość. Człowiek ma pragnienie pojednać się z samym sobą – bo przebaczenie to miłość.

Prawdziwe przebaczenie rodzi pokój serca i ogromną radość. I jest to naprawdę możliwe! Nie jednokrotnie przebaczenie jest trudne i bolesne, ale przebaczenie daje pokój naszym sercom, życie ciągłą krzywdą – tylko zgorzknienie. Warto być człowiekiem, który przebacza.

Wasz proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O. Carm.

24 niedziela zwykła rok A 13.09.2020

01_Chyżne