Moi przyjaciele

Jakże daleko nam na co dzień do ideału MIŁOŚCI, o której mówi Ewangelia – choć z drugiej strony wciąż na różne sposoby powtarzamy słowo „miłość”, często wykrzywiając jego najgłębszy sens. Z głębi miłości zostaje już tylko samo „M”, i to małe. Gdzież tu czas na radość z całym światem, któremu albo jeszcze daleko do Jezusa, albo już daleko odszedł od Ewangelii. Pewnie dlatego, że miłość choć piękna, zawsze jest wymagająca.

Właśnie dlatego, że miłość i tak samo Jezusowa Ewangelia choć jest wymagająca, ale przede wszystkim jest piękna, chrześcijanie muszą odważnie wedle niej żyć. Muszą – a jest to nie tylko nakaz Jezusa, ale taka jest potrzeba naszego serca. Jezus wypowiedział to słowami: Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. A co nam przykazuje? Słyszeliśmy przed chwilą: To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. Największa potrzeba serca jest równocześnie największym przykazaniem Bożym. Kilka miesięcy wcześniej Jezus uznał miłość za największe przykazanie. Przeto jednym z ważniejszych zadań chrześcijan w świecie jest oczyszczać znaczenie miłości, tak, by namiastki nie zajęły jej miejsca w życiu.

Obyśmy byli przyjaciółmi ludzi, obyśmy byli przyjaciółmi Jezusa. Przecież to On pierwszy powiedział: Wy jesteście przyjaciółmi moimi.

Wasz proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O. Carm.

6 niedziela wielkanocna rok B 9.05.2021

01_Chyżne