Być chrześcijaninem

Fragment Ewangelii według św. Jana o kobiecie cudzołożnej jest lekcją miłosierdzia Bożego tak przejrzystą i doskonałą, że jakiekolwiek ludzkie komentarze są zbyteczne. Jest w tej historii pewien aspekt, który musi pozostać tajemnicą. Jezus zapytany o swoje zdanie na temat losu kobiety cudzołożnej, pochylił się i pisał palcem po ziemi. Nie wiemy, czy kreślił cokolwiek, żeby zyskać na czasie, czy też rysował słowa, które oznaczały coś konkretnego. Nie wiemy. A szkoda! Ale i bez owego epizodu spotkanie z kobietą cudzołożną i jej oskarżycielami ma wydźwięk jednoznaczny. Mówi w prosty i dramatyczny sposób o nieskończoności Bożej dobroci, o Jego miłości i miłosierdziu.

Z historii niewiasty cudzołożnej wynika, że naprawę świata należy rozpocząć od własnych grzechów i konfrontacji przede wszystkim z nimi. Ten tylko ma prawo rzucać kamieniem, kto sam jest bez grzechu.  Jezus stanął w obronie grzesznej kobiety. Nie pochwalił jej grzechu, ale nie potępił człowieka.

Być chrześcijaninem, znaczy umieć dostrzegać belkę we własnym oku, w stosunku zaś do bliźnich kierować się miłością, miłosierdziem, wyrozumiałością i przebaczeniem.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm
5 niedziela wielkiego postu – rok C 7.04.2019

01_Chyżne