Biada

O kim Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi „biada”? O bogatych, o sytych, o roześmianych, o wychwalanych. Czy bogactwo, sytość, śmiech, sława są czymś złym? Dlaczego „biada”? Nie! Ani bogactwo, ani sytość, ani śmiech, ani sława nie są czymś złym i nagannym. To owoce życia, którymi oby jak najwięcej ludzi mogło się radować. Owoce życia! Owoce rosną na gałęzi. Gałązka musi być ulistniona, żywa. Drzewo – zdrowe, zielone. A korzeń musi sięgać głęboko. Błogosławiony człowiek, który ufa Panu. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi… – śpiewa dziś psalmista. Odetnij gałązkę, podkop korzenie… daremnie wtedy szukać owocu. Czy troska ogrodnika tylko na tym polega, by szukać owoców? Czy nie raczej na zapewnieniu roślinie warunków życia? Owoc będzie wtedy spokojnie oczekiwanym skutkiem wysiłków i pracy.
Człowiek, niestety, może sam odciąć się od życiodajnych soków. Ale nie może się obejść bez tego źródła. „Ja jestem krzewem winnym, wy latoroślami” – mówi Jezus. „Nie może latorośl owocu przynosić sama z siebie…” . Na szczęście człowiek może ciągle na nowo szukać pogłębionych związków ze źródłem życia, z Bogiem.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

6 niedziela zwykła – rok C 17.02.2019

01_Chyżne