Czekam

Są w życiu człowieka chwile, które krótko można ująć w jednym słowie: „czekanie”. A można czekać na coś lub na kogoś.  Jeśli zatem  czeka się na coś, to człowiek zazwyczaj nie umie się zająć poważnie żadną inną pracą, bo człowiek jest nastawiony na to, co ma przyjść. Może to być wizyta kogoś kogo kocham, mogą być w końcu upragnione  wakacje, ale może też być mniej radosne czekanie bo czekanie na operację w szpitalu, na dentystę… Czekający jest nastawiony na to czego lub kogo oczekuje. Nie gotuję obiadu, nie sprzątam mieszkania, nie piorę bo CZEKAM !!!

A co się działo za dni Noego? “Jedli i pili, żenili się i za mąż wychodzili i nie spostrzegli się kiedy przyszedł potop”. Nie czekali!  Czujność ich została uśpiona nie tylko codziennymi czynnościami ale i dobrobytem,  zamożnością, a przede wszystkim grzechami. Ludzie byli tak zadufani w sobie, że nie spostrzegli nadchodzącego kataklizmu. A jak będzie przed przyjściem Syna Człowieczego? Jemy, pijemy, robimy dobre interesy … nie czekamy …

Okres Adwentu, który zaczynamy to okres oczekiwania, okres czujności i gotowości. Zresztą tak naprawdę, to całe życie chrześcijanina jest adwentem, okresem świadomego oczekiwania na przyjście Pana.

Czy ja jednak nie zapomniałem o tym?  Czy ja nie rozkładam całego mojego kramiku w kolejowej poczekalni? Uważaj bo twój pociąg może w każdej chwili nadjechać i możesz nie zdążyć się spakować? Czy jesteś gotów do “odjazdu”? A ta podróż będzie ostateczna i nieodwołalna! Czy nie uśpiłeś swojej czujności nie tylko codziennymi zajęciami, ale przede wszystkim swoimi grzechami: pychą, zarozumiałością, zatwardziałością serca, obojętnością…?

Czas Adwentu ma mi o tym przypomnieć, że CZEKAM!!! A czekam nie na święta, nie na choinkę, nie na miłą i radosną, rodzinną atmosferę…  CZEKAM  NA PRZYJŚCIE PANA…

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

1 niedziela adwentu 3.12.2017

01_Chyżne