Serce Piotra

Jezus wiedział co robi wybierając Piotra na fundament Kościoła. Chrystus dobrze znał serce Piotra – twarde jak granit, ale kryjące w sobie „diamenty” głębokiej wiary, poddania woli Bożej i otwarcia się na działanie łaski. W tym sercu brakowało jeszcze prawdziwej doskonałej miłości. Było tam jeszcze dużo pychy i egoizmu, które doprowadziły go do zaparcia się Mistrza. Zdrada, której dopuścił się Piotr, była w rzeczywistości pytaniem skierowanym do niego przez Chrystusa: „Czy nadal wierzysz że uczyniłem cię skałą, na której zbuduję swój Kościół?” Piotr nie zwątpił w Bóstwo swojego Mistrza. Uświadomił sobie natomiast, że chociaż głęboko wierzył i ufał, to jednak nie kochał całym sercem Jezusa. I w tym momencie świadomości u Piotra Chrystus mógł dopiero wypełnić jego serce miłością wielką i doskonałą według słów: „Komu wiele się odpuszcza, ten wiele miłować będzie” Przemienione serce Piotra stało się od tej chwili gotowym do wszelkich ofiar i poświęceń, a tylko takie serce może stać się narzędziem w ręku Boga i może być fundamentem, na którym buduje się Kościół.

Mało jest dzisiaj takich serc. Współczesny człowiek wyznaje swoją wiarę w Chrystusa, ale Go nie kocha. Wiara zaś nie ogrzana miłością, jest martwa. Tylko miłość może nadać sens życiu i śmierci, cierpieniu i radości, miłosierdziu i przebaczeniu. Chrystus umarł z miłości i dla miłości. Kto wiec miłość odrzuca, miłości się wypiera i ją zdradza, będzie w końcu pokonany przez nienawiść szatana. Jedynym lekarstwem na grzech i zło jest prawdziwa, przebaczająca miłość. Tylko miłość  może przebić się przez tę zewnętrzną powłokę nienawiści, egoizmu i pychy. Dlatego kochajmy Chrystusa jak Piotr i zmieniajmy ten świat przez miłość.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

21 Niedziela Zwykła – Rok „A” 27.08.2017

01_Chyżne