Świadomość Zmartwychwstania

W czytanym dziś liście pierwszy biskup Rzymu wskazuje na zmartwychwstałego Jezusa i powiada, że On jest fundamentem życia i początkiem nadziei. Nie takiej nadziei, która pyta kiedy będzie lepiej, ale takiej, która każe człowiekowi dobrze czynić i nawet cierpienie nie jest w stanie jej przekreślić. To z Jezusa jest ta nadzieja, to On jest fundamentem życia – i osobistego i społecznego. Nadzieja wyrasta z wiary i dlatego jest świadectwem wiary. Obie zaś rodzą dobro – czyli miłość.

A dziś?  Dziś świadomość zmartwychwstania Jezusa mocno nam spowszedniała, przyzwyczailiśmy się do formuł wiary. Równocześnie człowiek zyskał tak wiele narzędzi doskonalenia i naprawiania świata, że gotów uwierzyć w możliwość przezwyciężenia chorób, kataklizmów, w idealne urządzenie świata i własnego życia. A jeśli tak, to przestaje mu być potrzebny Bóg, zmartwychwstanie Jezusa wydaje się jedną z bajecznych starożytnych opowieści, a wiara przesądem dobrym dla prostaczków. Budujemy świat własnymi sposobami, według własnych pomysłów, środkami techniki stworzonej przez nas samych. Trzeba przyznać, że ludzkość tym wysiłkiem wiele osiągnęła. Opanowane zostały groźne epidemie. Środowisko stało się bezpieczniejsze. Kontakty między nami łatwiejsze. Pomoc ludziom dotkniętym kataklizmami skuteczniejsza. Wiele dóbr materialnych, także kulturalnych stało się udziałem całych społeczeństw.

Ale idąc tak własnymi drogami, coraz częściej z przerażeniem odkrywamy, iż zaszliśmy w jakiś kolejny ślepy zaułek. W jakąś uliczkę, którą dalej iść już nie można, a i wycofać się trudno. W efekcie ten nasz niby doskonalszy świat staje się wybiegiem dla złośliwych małp, drapieżnych tygrysów i jadowitych węży. Niezbyt udany to świat, którego budowniczowie lekceważą Zmartwychwstałego i jego ewangelię.

 „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” – powiada Jezus. Nie wystarczy mieć dobry samochód. Potrzebna jest droga, potrzebna orientacja w podróży, potrzebne zaufanie do drogowskazów, potrzebne poszanowanie reguł ruchu. A przede wszystkim trzeba wiedzieć, dokąd się jedzie. Jeśli człowiek nie wie, po co żyje, jeśli nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, kim jest – jakże będzie mógł dobrze, mądrze i pożytecznie poruszać się w plątaninie dróg ziemskiego życia?

Dlatego chrześcijanie powinni wciąż odświeżać swoją wiarę – poznając Jezusową naukę i tradycję Kościoła.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

5 niedziela wielkanocna rok A 14.05.2017

01_Chyżne