Adres modlitwy

Pierwsze dzisiejsze czytanie opisuje jak Izraelici w drodze do Ziemi Obiecanej napotykali wiele przeszkód. Wśród tych przeszkód byli ludzie, którzy zwyczajnie chcieli ich zniszczyć. Od tego czasu upłynęło sporo czasu. Ale czy dziś współczesny  człowiek zbyt łatwo nie uwierzył, że wszystko może, więc może obejść się bez Boga? Złudne myślenie, którego jałowość widać szczególnie w obliczu nieszczęść i kataklizmów. To prawda, że człowiek zdobył i księżyc i atom, ale jakże często staje strwożony i bezradny wobec szumu morza i jego nawałnicy. (por. Łk 21,25)

Jezus naucza uczniów, „że zawsze powinni modlić się i nie ustawać”. Przypomina też o żarliwości i natarczywości tej modlitwy. Dlatego trzeba nam współczesnym  zapamiętać: „Ilekroć trzymamy ręce w górze, ilekroć się modlimy to  mamy przewagę”. Nie wystarczy jednak modlić się, nawet z determinacją.  Trzeba się modlić pod właściwym adresem. Musimy wiedzieć kim my jesteśmy, a  kim jest Bóg.

Skąd zdobywamy tę wiedzę? Zdobywamy ją przez Słowo Boga. Bóg mówi o sobie, mówi o nas, przekazuje swoją wolę. Święty Hieronim powiedział, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa. Kto nie zna Pisma Świętego, kto nie słucha go uważnie, kto nie czyta, choć czytać potrafi, nie zna Boga. I trudno wtedy mówić o chrześcijaństwie.

Niech zatem każdy z nas codziennie wznosi do Boga  ręce w modlitwie i każdego dnia niech będzie przed Bogiem rozłożona księga Pisma Świętego.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

29 niedziela zwykła – rok C 16.10.2016

01_Chyżne