Syn

W  dzisiejszej przypowieści  jest dwóch synów, którzy ciężko pracują, oni harują, oni są posłuszni ojcu, wypełniają wszystkie jego polecenia. Ale dlaczego oni tak  pracują u ojca? Dlaczego oni są tak ślepo posłuszni ojcu? Żeby zarobić na tą ojcowiznę. Żeby, kiedy ojciec umrze zapisał im w spadku ziemię. A więc harowali jak niewolnicy! Nie jak synowie. Jak niewolnicy ze strachem w sercu, że ojciec może to zapisać komuś innemu i będą na lodzie.

Ale młodszy, rozpieszczony,  mówi: a dlaczego ja mam harować? dlaczego ja mam mieć pazury brudne od ziemi? On chce posmakować życia. Panienki, ruletka, alkohol, towarzystwo… on chce posmakować świata. I w końcu mówi: tata „ty mi dawaj część mojego majątku”. A ojciec powinien wziąć go za fraki, wyrzucić i powiedzieć: to jest twoja część. Bo jemu się nic nie należało przed śmiercią ojca. Ale ojciec odliczył 1/3 majątku i dał mu pieniądze. Wiedział, co on zrobi z tymi pieniędzmi, bo on to trąbił na około siebie. I on pojechał: panienki, lokale, ruletki… i kasa się skończyła. I co? Bóg który jest panem wszystkiego sprowadza na to miejsce głód.  I wtedy zastanowił się i przypomniał sobie o ojcu.  Nie chce być jego synem. Chce być tylko niewolnikiem. I wraca!  A Ewangelia mówi, że ojciec go już widział z daleka i biegnie i bierze go w ramiona. Dlaczego? Bo kochał syna. I ojciec organizuje imprezę. Dlaczego? Bo ojciec wiedział, że syn jest zniszczony swoimi grzechami. I że syn tej nocy będzie rozmyślał: czy ojciec mi na pewno wybaczył?   I chce zburzyć w synu jakiekolwiek wątpliwości,  żeby syn nie myślał, że ojciec rano przyjdzie i powie: wstawaj! teraz cię przećwiczymy na polu; zamiast wołu do pługa ty będziesz go ciągnął, a twój brat będzie cię batem poganiał; żebyś zrozumiał coś zrobił!  I ojciec o tym wiedział, dlatego zrobił przyjęcie. Pytam: co to ma wspólnego z tobą?   Ano ma wspólnego dużo. Bo ty jesteś tym człowiekiem, który mówi do Boga: daj mi to co do mnie należy! Bo ja chcę tego użyć według własnego widzimisię.  I Chrystus chciał nam przytoczyć tę przypowieść, abyśmy  zobaczyli, że to czym napełniliśmy nasze serce,  te wszystkie świństwa, Bóg chce wykorzystać na nasze dobro, abyśmy  mogli posmakować Jego Ojcostwa. Abyśmy  posmakowali, co to znaczy być synem, być córką u Ojca Niebieskiego przez Chrystusa.

Wasz Proboszcz O. Andrzej Mikołajczyk O.Carm

24 niedziela zwykła rok C 11.09.2016

01_Chyżne